Bartosz Bieszczad o nagraniu "Regresja wcieleniowa (reinkarnacyjna)"

09 08.2015

To nagranie wywarło na mnie bardzo duże wrażenie, wspomnienia z poprzednich lat mojego życia były naprawdę "żywe". Widziałem, słyszałem i czułem dotykiem bardzo wyraźnie, nawet nie sądziłem, że ja to pamiętam. :) Kiedy doszedłem do części, która miała za zadanie pokazać mi wspomnienia z poprzedniego życia, była naprawdę niesamowita. Opowiem co zobaczyłem: stałem w gęstym lesie, w puszczy, dookoła rosły gęste paprocie, a wysoko, przez korony drzew przebijały się promienie słońca, miałem na sobie skórzany strój, moją głowę pokrywały długie, czarne włosy, w ręku dzierżyłem dzidę zakończoną ostrym grotem, przy pasie miałem nóż. Skradałem się, tropiłem i znalazłem. Na polanie stał żubr lub bawół, którego w mgnieniu oka upolowałem i zacząłem oporządzać. W pewniej chwili, nagle za moimi plecami pojawił się tygrys, rzucił się na mnie i powalił na ziemi. Jego paszcza zatrzymała się kilka centymetrów od mojej głowy, a on sam zginął nabity na moją włócznie. Zdobyłem jego skórę, którą zawiesiłem na swojej głowie, zabrałem zdobyte pożywienie i bawolą skórę, po czym ruszyłem do wioski. Tam wszyscy patrzyli na mnie z podziwem, gdy dotarłem do największego domu, sam wódz powiedział do mnie:"Nie tylko zdobyłeś pożywienie, ale również honor. Stałeś się prawdziwym mężczyzną.".

Był zachód słońca, zabicie tygrysa dało mieszkańcom wioski powód do radości i świętowania, ja mogłem wybrać spośród kilku kandydatek żonę. Po wyborze (brunetki o krągłych kształtach) udałem się z nią do namiotu by odbyć noc poślubną. Podczas stosunku obciąłem jej włosy na wysokości ramion, było to częścią rytuału. Gdy skończyliśmy się kochać, moja kobieta nasmarowała mnie oliwą, całe moje ciało w blasku paleniska lśniło odbijając promienie światła. Wziąłem pęk jej obciętych włosów i nagi wyszedłem, ona została. Stanąłem przed namiotem, po czym uniosłem pęk włosów jak trofeum w geście zwycięstwa, ludzie zaczęli wiwatować, zabawa trwała w najlepsze. Nagle ktoś do mnie podbiegł wręczając mi srebrny puchar z mocnym trunkiem, a ktoś inny zawiesił mi na biodrach medalion z kości i zębów drapieżnych zwierząt. Byłem bohaterem.

Niestety nie doczekałem końca uczty ponieważ głos z nagrania kazał wychodzić z transu :) Jak widać z powyższego opisu to co zobaczyłem było bardzo szczegółowe i żywe. Po wszystkim byłem naprawdę pozytywnie zaskoczony, a zarazem zdziwiony, że jestem sobie wstanie coś takiego wyobrazić, to było lepsze niż sen, te nagrania naprawdę działają, a i również dostarczają świetnej zabawy. :D Tylko teraz pozostaje pytanie czy ja to sobie wymyśliłem czy to naprawdę część wspomnień z mojego poprzedniego wcielenia?

Bartosz Bieszczad

Facebook