Jarek K. o nagraniu "Uwodzenie. Lęk przed podejściem." (nagranie niepubliczne)

22 05.2015

Przesłuchałem sobie wczoraj tego nagrania przed snem. Rano powtórzyłem, aby umocnić to pozytywne nastawienie. Z rana jeszcze bardziej utkwiło mi w głowie to "raz, dwa, trzy - podchodzę" :D

Później jak co rano, nerdowska robota 10h przy kompie. Po pracy idę ze znajomym na pkp się przejść... Kolega jeszcze dobrze nie wiedział co planuje (i dobrze, bo pewnie by nie poszedł). Pierwsze co zauważyłem, to jakoś bardziej swobodnie się po tym mieście poruszałem niż zwykle. Tak bez jakiejkolwiek spinki :) i co najlepsze? Zagadałem do panny siedzącej i czekającej na pociąg :D i co jeszcze lepsze - podczas gadki szmatki ujawniłem swoje intencje!

Początek rozmowy to takie pierdzielenie o Ukrainie, bo czekała na pociąg, gdzie oni często podróżują. Później przejście do sedna sprawy - ujawnienie moich niecnych zamiarów, że tak naprawdę chciałem pogadać z nią a nie pytać o bzdury ;) Numeru nie wziąłem bo jakoś tak wyszło, ale wiem, że bez problemu by go dała, bo rozmowa była całkiem przyjemna. Szczerze mówiąc, to pierwsza taka bezpośrednia akcja w moim życiu.

Generalnie stres był dalej spory, ale bez zastanawiania mówię sobie 1 2 3 podchodzę - i podszedłem :P Jakie dodatkowe obserwacje? kiedy skończyłem rozmowę z tą panną i szliśmy sobie z kolegą dalej to ta energia cały czas we mnie była. Mógłbym bez wahania podejść do jakiejś innej. Po ok. 20 minutach już ten stan powera uleciał, ale do domu wróciłem w zajebistym nastroju ;) Jutro wybieram się do znajomych do LBN, więc tam będzie więcej okazji niż w mojej mieścinie. Nagranie trzeba będzie przesłuchać jeszcze dziś wieczorem i pewnie z rana.

Podsumowując efekty, jakie mi to dało: Większy luz i spokój w ogóle podczas poruszania się po mieście, oraz wewnętrzny bodziec, który przypomina mi, że nie ma wyjścia, podchodzę, to jest zabawa. Nie sądziłem, że ten temat mnie tak zainteresuje, ale emocje jakie temu towarzyszą są lepsze niż jakiekolwiek pieniądze :D Będę dalej kontynuował działania :D W sumie to świetna sprawa po całym dniu komputerowej roboty, gdy możesz sobie wyjść gdzieś na miasto i porozmawiać z jakąś fajną laską.

Zobaczymy jak to dalej się rozwinie. Teraz jak sobie przypomnę pewne sytuacje to można było na prawdę
nieźle zadziałać.

Pozdrawiam,
Jarek K.

Facebook